Czaicie się na godzinę 00:01, a jak przychodzi co do czego to południe się zbliża a nadal nie ma chętnych
BLAZE BAYLEY - Voices From The PastTrochę nietypowa pozycja jak na twórczość solową tego pana, ale moim zdaniem godna uwagi. Zresztą cała płyta "The Man Who Would Not Die" łoi dupę w sposób jaki Iron Maiden (do których wciąż odnosi się Blaze'a) nawet nie przyszedłby do głowy - znajdźcie sobie np. porąbany utwór "Robot"