wkurwia mnie niemiłosiernie jak mam taki dzień jak dzisiaj ze mi nic nie idzie. Biorę tą gitarę jak codziennie i zabieram się do grania i nic kurwa. Gram kurwa codziennie po parę godzin, a potem przychodzi taki dzień i solo które mi nigdy nie sprawia problemów staje się kurwa nie do zagrania.
Ja mam dokladnie tak samo, pare dni idzie mi bardzo fajnie, a pozniej kupa. Jakiegos schiza mam ze boje sie brac gitary do reki zeby nie zaczac pierdolic tego co wczoraj gralem od reki. Teraz mnie wkurwia ze komary znow mi lataja po chacie. Wlasnie jedna taka kurwa mi przeleciala przed nosem...
Ludzie rozdajacy ulotki tez mnie wkurwiaja (nie laski rozdajace ulotki) xd Chociaz lubie niszczyc ulotki zaraz po ich otrzymaniu i rzucac do pierwszego lepszego kosza.
No i psie kupy na chodnikach mnie co najmniej wkurwiaja, caly czas musze slalom robic zeby nie wdepnac. Dobrze ze od czasu gdy stalem sie posiadaczem glanow (long time ago in galaxy.... xd) jest lepiej bo sie tym nie przejmuje tak bardzo.