meen, ile razy na koncertach wszystkie zespoły leciały na moich gratach raz nawet gitę pożyczyłem
+10
zajebisty zwyczaj i niech nie zdycha. mialem sytuacje w druga strone, ze mimo wczesniejszej obietnicy menadzera nie dostalismy paki do basu na koncercie i to byla uberchujnia.
Graliśmy w sobotę na zlocie moto i był jeden taki bardziej znany zespół z Bydgoszczy (co sprytniejsi mogą namierzyć, który to) i takich zgredów i niemilców nigdy nie spotkaliśmy (poza wokalistą). Nie chodziło o sępienie sprzętu, bo mieliśmy komplet własnych klamotów (włącznie z całą perkusją), ale o jak najszybsze rozpoczęcie grania, bo organizator cisnął. Wiecie: zmieniasz blachy, werbel i stopę, stawiamy swoje głowy i jazda! Nie, kurwa!
Za 3 tygodnie gramy w Bydgoszczy, to pokażemy im ze sceny