Nie wiem czy traktować to jako mit, ale w sumie chyba podpada trochę pod kategorię "tak mówią na mieście", czyli słynne:
DOZBIERAJ I KUP LAMPĘ
Jakby to było takie proste, to dlaczego jest tyle znanych / bardzo znanych / zajebiście znanych zespołów które tachają sprzęt wartości kilku willi z basenem, mają sztab akustyków, a płytę produkują przez pół roku, i tak w studio jak i na żywo brzmią chujowo? W sumie trochę serio też pytam...