Mnie bawi, gdy słyszę w Canal+ podczas transmisji meczów polskiej ligi zwroty typu "fantastyczne zagranie". Przede wszystkim zawodnicy występujący w Ekstraklasie nigdy lub jedynie na drodze wypadku mogli wykonać "fantastyczne zagranie", gdyż z reguły mają problem, by prosto podać piłkę. Co więcej, Grzegorz Mielcarski (komentator) w ten sposób określa byle jakie zagranie. Dla niego z resztą każdy mecz jest powodem do euforii, a w jednym z meczów Legii uznał na całej rozciągłości spotkania, że każdy zawodnik zaprezentował się wówczas wspaniale. Problem polega na tym, że w naszej lidze nikt tak nie gra
Z resztą ogólnie podczas komentowania meczy zdarzają się masy ciekawych lapsusów językowych