hehe, a co Was tak nagle chłopy na LP złapało?
Martens, takiego Burny to i ja bym kurde przytulił, fajne gitary.
Po pierwsze primo: LP zawsze był moim ulubionym kształtem.
Po drugie primo: Burny LP Custom (o ten:
http://www.hrguitars.home.pl/HR/gity/ele/burnywha/1big.jpg ), to najlepiej brzmiący Les Paul, jakiego trzymałem w ręku. Nawet Gibole przy nim miękły.
Po trzecie primo: naprawdę ciężko znaleźć coś potężniej brzmiącego od Les Paula. Tak tłusto i z przytupem.