Jak zdjąłeś wszystkie struny to nie dziw się że nastrojenie wiosła z nowymi strunami jest na maxa czasochłonne. Musisz zapamiętać że wymiana strun w "edżach" wygląda tak, zdejmujemy najcieńszą E i zakładasz nową od razu ją strojąc. Zaczynasz od najcieńszej do najgrubszej, wówczas gryf nie dostaje po dupie. Jak dla mnie nie pozostaje nic innego jak pójście teraz do lutnika żeby wyregulował wszystko na nowo i założył nowe strunki. No chyba że masz trochę cierpliwości. Popełniałem kiedyś podobny grzech. Zdejmowałem wszystkie struny. Ale poradziłem sobie w sposób na maxa dziadowski wkładając jakąś ściereczkę pod most (powiedzmy że go w ten sposób blokowałem) i zakładałem nowe struny. Jakoś łatwiej mi się stroiło

potem wyciągałem ścierę spod mostu, lekka korekcja i sru załawione:)