Każdy zdaje sobie sprawę z tego ile musi zmienić się w świadomości ludzi, żeby taki system mógł funkcjonować. Ja też byłam 19-latką i wiem jakie siano miałam we łbie, nie wyobrażam sobie żebym w owym czasie mogła tworzyć coś więcej, niż kreację na piątkową i sobotnią imprezę
Ale teraz jest inaczej, na tym etapie na którym jestem, wiem że nie jestem fizyczną istotą mającą duchowe doświadczenia, myślę że jestem duchową istotą mającą fizyczne doświadczenia, staram się nie myśleć o sobie jak o Magdzie Drążek, raczej że w chwili obecnej przebywam w tym ciele, i mam fizyczne doświadczenia Magdy Drążek. Żeby móc doświadczać (uczyć się) w tej gęstości, czyli w czwartej gęstości, potrzebujemy ciał, które mamy. Opracowaliśmy nasze rozumienie rzeczywistości bez opierania się na rzeczywistości, a jedynie w oparciu o nasze jej postrzeganie,po to żeby zaakceptować nasze postrzeganie jako rzeczywistość, to co robimy to wzmacnianie tej iluzji. To właśnie robimy na Ziemi, wzmacniając iluzję odnośnie tego kim jesteśmy. Odnośnie naszych sił, naszych mocy, odnośnie tego jak mamy żyć na Ziemi. Odnośnie tego, że polubiliśmy bardzo Ziemię i w jaki sposób mamy wychowywać dzieci. Wszyscy zaakceptowaliśmy takie postrzeganie. Najtrudniejszą rzeczą jest przyjrzenie się sobie i na tym właśnie polega praca, zawsze to jest praca nad sobą, droga do samorealizacji. I w tym miejscu zaczyna się manipulacja "praca" którą wykonują media, odciągają Twoją uwagę od tego kim na prawdę jesteś, to właśnie robią rządy, religie, po to przyczepia się nam łatki, podsyca nienawiść, tworzy podziały, żeby nikt z nas nie mógł dostrzec potencjału, który jest w Nas, bo wiedzą doskonale, że wtedy mogli by nam zrobić figę z makiem!
Jesteśmy wieczni, nie mamy jakiegoś określonego wieku i to nie jest metafizyczny fałsz. Taka jest rzeczywistość. Tak więc myślenie o sobie jako o duchowej istocie mającej fizyczne doświadczenia, ma nam pomóc wyrwać się z uzależnienia od fizyczności, osiągnąć pełną moc jako istoty duchowe i ono nie jest przepełnione dogmatami, nic z tych rzeczy. Ono dotyczy przyjrzeniu się sobie, dobrowolnemu przyjrzeniu się sobie. Za każdym razem Kiedy myślisz o sobie jako o świadomości, duszy, części Absolutu, wpadasz w rezonans ze świadomością, i tu zaczyna się wspaniała opowieść ... Zaczynają dziać się cuda, na początku to drobnostki, chcesz pomóc włączyć się do ruchu jakiejś przestraszonej pani, kiedy w kolejka do kasy robi się niemiłosiernie długa, a ty tylko się uśmiechasz, już tworzysz coś dobrego wokół siebie, potem zaczynasz dostrzegać poważniejsze rzeczy...Tak działa to w moim życiu, jak staram się postrzegać rzeczy w taki sposób, to w pierwszej kolejności uwalnia od lęku, poczucia bycia kimś gorszym, brzydszym, nie wartym miłości Boga, ludzi, konieczność walki, obrony, ataku, lęk przed utratą partnera, miłości, dzieci, pieniędzy, przyjaźni, pracy, majątku, i qrwa lęk przed grzechem, masz prawo grzeszyć, masz prawo popełniać błędy, bo to tak samo wartościowe jak te dobre rzeczy, to nazywam "Dziedziną Poznania" To jest mój sposób postrzegania rzeczywistości... uffff, zmęczyłam się