Tesla jest chyba najbardziej zmitologizowaną postacią w historii wszechnauk. Bardziej niż Leonadro nawet
Był niewątpliwie człowiekiem o niezwykłym umyśle, zapewne wyprzedzał swoją epokę (jak paru polskich naukowców z okresu rozbiorów zresztą), ale myślę (to moja prywatna opinia), że sporo z "faktów" z jego życia to po prostu woo. Facet był w opozycji do sporej części ówczesnej naukowej prosperity. I był geniuszem. To złe połączenie, bo prędzej czy później musiało się skończyć konfliktem
Przypisuje mu się też zbudowanie silnika napędzanego wodą (nie wodorem tylko wodą) ale... obraził się na świat i zaprezentował go tylko wąskiej grupce ludzi i powiedział że on pierdoli taką zabawę i nie pokaże go całemu światu. W tym momencie trochę ciężko o fakty.
Eksperyment który przedstawiłaś miał miejsce ale napotkał spore trudności technologiczne i to było raczej skazane na niepowodzenie. Z dzisiejszym stanem wiedzy, kto wie, może by się i udało. Tylko komu na tym zależy? Kto ma wyłożyć tą kasę jeśli nie będzie zysków? Żadna firma nie jest instytucją charytatywną i nie zrobi tego pro publico bono. Winisz ich?
To samo dzieje się w przemyśle naftowym, dopóki jest ropa, używamy jej do napędzania wszystkiego bo gdzieś ją trza sprzedawać nie?
Co do szkolenia terrorystów to akurat żadna teoria spiskowa. Przecież 80% światowego terroryzmu to bezpośrednie lub pośrednie pokłosie ruskiej wojny w Afganistanie. Z rakiet dostarczonych przez amerykanów na potrzeby tego konfliktu zestrzelono pewnie więcej samolotów pasażerskich niż z jakichkolwiek innych ever. Kontekst historyczny
Amerykanie zawsze mieli problem z prowadzeniem polityki długofalowej w jakichkolwiek dziedzinach i teraz odbija im się to czkawką. No ale jak się ma tyle historii jako naród co oni to ciężko od nich wymagać takiej biegłości w kojarzeniu faktów. Naszym specom nawet tysiącletnia historia nie pomaga
Dobra kurwa, albo rozmawiamy w jakiś bardziej cywilizowany sposób albo sięgnę do swojego moderatorskiego kontekstu historycznego. Mam dość doświadczenia w rozwiązywaniu takich konfliktów.
I gdzie do kurwy nędzy jest Wróbel??? Chętnie bym poczytał o Mieszku coś bo temat mi, przyznaję, obcy.