Gdzieś w głębi jest przerażająca - jak Twój avatar... 
A podziękować, podziękować, z avatarkiem zżyty jestem, nawet sobie taką koszulkę sitem kiedyś machnąłem 
Ale żeby zaraz przerażająca? to już prędzej Lustmord jakiś by się kwalifikował
Tak się pozwolę wychylić: wciąż jestem rozjebany estetycznie - i dźwiękowo, i wizualnie. (obczajałem w słuchawkach około 1.00 w nocy...)