Image to dyskusyjna sprawa, jest to część sztuki, sztuka to nie tylko umiejętności, Hendrix był zupełnie innym człowiekiem na scenie, tak samo Steve Vai, który jako wirtuoz, może sobie pozwolić na strojenie się i puszczanie oczek, a nawet naśladowanie Michaela Jacksona.
Hmm, dla mnie image ma małe znaczenie, ale albo ktoś jest rockman albo gej, wiadomo jak to działa. Dobrze o tym mówi zwrotka utworu Steel Panther - Death to all but metal
"Death to Papa Roach, Blink 182
All those fucking pussies sounds like doggy-doo
Wearing baggy pants, spiking up their hair
They're not worth the crust on my underwear "
Ale na pewno ważny jest czad, zaangażowanie w ekspresję (Hendrix, RHCP)
Kto nie widział niech zobaczy, Emerson Lake Palmer na Isle of Weight
Foxey Lady, świetny występ, żywe kolory rządzą.