Wkurwia mnie to ze was wkurwia kult babilonu i ziela w reggae. to tak jakbym napisał ze wkurwia mnie śpiewanie o szatanie w metalu. przecież zazwyczaj Ci wokalisci nie mają z nim nic wspólnego. tak samo jest i tutaj. inna kultura i tyle. Są ludzie którym się reggae podoba i daje im energię etc to po co się napinać? jeżeli Ci ludzie tworzą coś co podoba się im a także jeszcze innym ludziom to nie widzę problemu
Edd:
Pewnie zaraz zostanę uznany za jakiegoś napinacza bo "świeżak" i się rzuca