wykładowca zrobił mnie w ciula wczoraj- przyszedłem na egzamin, wchodzę tuż przed wyznaczoną godziną, a tu inny wykładowca, z którym egzamin mieliśmy dzień wcześniej i pyta czy ja na poprawę przyszedłem.. A do tego ludzie z roku mówią do mnie żebym siadał bo chcą zacząć pisać.. taki mindfuck że nie wiedziałem co robić:D
a najlepszy chyba numer wykręciłem bratu jak był mały i powiedziałem mu że jest adoptowany ;]. popłakał się i poszedł do mamy, mama oczywiście powiedziała że ja tak mówię tylko żeby se z niego zażartować, a ja powiedziałem mu że mama go pociesza tylko
. Chyba z tydzień minął zanim zapomniał. A jakoś ostatnio mnie rozwaliło- ojciec mówi żebym coś tam pokazał bratu jak ma zrobić, ja na to "to nie mój syn". A ojciec z pełną powagą na twarzy- "mój też nie"