byliśmy na szerloku dzisiaj - słabiuuutko. tzn. w kategorii "kola i popkorn" ma 6/10 powiedzmy. w kategorii "guy ritchie" 2/10 (?). film to po prostu zwykłe holiłud. amerykanin (downey) nie może grać anglika i basta. zresztą ogólnie film jest w 100% amerykański. coś jak wild wild west, tylko mniej żartobliwy. próba robienia z tego filmu czegoś wiecej niż jest (czyli średniej jakości dezintelektualizato r) to gruba przesada ;-) hewing sed dys, 6/10 spokojnie starczy żeby odpocząć w piątkowy wieczór.