Bo nie jest okazja, tylko koniecznoscia. Poza tym mam awersje do takiego na przyklad twierdzenia de l'hospitala
De l'Hospital to dopiero początek. Uwierz mi, potem będzie dużo trudniej...
Niemniej jednak, bardzo jest to wszystko przydatne, powiem więcej, FAJNE, jeśli się to tylko rozumie i potrafi docenić.
Nie chodzi mi o trudnosc w zrozumieniu de L'Hospitala. Chodzi mi o podejscie jego uzytkownikow z uczelni po drugiej stronie ulicy (AGH
). Cytat z autobusu "... no i wyliczasz te granice, a jak nie chce wyjsc, to bierzesz ja delopitalem...". I przez to kojarzy mi sie ona z czyms...ordynarnym
.
ogladam je, zamiast wyprowadzac transformacje lorentza
Jak chcesz to dam Ci zajebisty sposób jak wkurwić wykładowce. Tzn - jak to zrobić (a) w dziesięć minut (b) nie zapisując 20 tablic, tylko jedną kartkę A4 wielkimi literami (c) bez stosowania funkcji trygonometrycznych hiperbolicznych...
Piekny sposob jest w mechanice Rudermana, Kittela (Kittla?) i Knighta, ograniczajacy sie do paru linijek, choc mogacy wymagac sporej ilosci uzasadnien ("widzimy, ze transformacja musi miec charakter liniowy..."). Za to sposob polegajacy na wykonaniu obrotu o kat hiperboliczny jest uroczy ^^.