trochę odkopuję, ale chciałbym podzielić się moimi wrażeniami na temat tego Maximizera. kupiłem wersję rackową 482i, potrzymałem tydzień i odesłałem.
preferuję brzmienia nazwijmy to oldschoolowe - lampa, brud i szatan i BBE zupełnie nie trafił w moje gusta. poza dodaniem góry i dołu nie usłyszałem specjalnej różnicy na korzyść, dźwięk wydawał się trochę bardziej zwarty i skompresowany, ale było w nim więcej plastiku i syntetyczności. w pierwszej chwili dźwięk mógł się wydawać lepszy, bo BBE podbija sygnał o parę decybeli, ale kręcąc gałami nie uzyskałem niczego, co by mnie zadowoliło - podkręcanie dołu jest bez sensu, bo od tego mamy bas, a dodawanie góry skutkuje mocniejszym jebaniem po uszach treblami (no, to akurat odkrywcze może nie jest ).
cóż, ogólnie radzę ograć go przed kupnem, bo sam zdecydowałem się na niego pod wpływem tego wątku
ostatnio naszło mnie trochę na modern brzmienia (Demydżplana se pykam na siódmeji
), byłbym ciekaw swojej obecnej opinii po ponownym spotkaniu z BBE