latwo se powiedziec "feel chuj" jak sie go nigdy nie slyszalo, nie?
na moje oczy warsztat to jest wglebianie sie w szczegoly, wpierdalanie sie w takie drobne blahostki, ze zal mi czasu. powaznie. muzyka nie sklada sie tylko z perfekcyjnego warsztatu, to nie warsztat decyduje o tym jak dobry jest muzyk. to jest tylko jeden z elementow calej ukladanki, bez ktorego tez widac co jest na obrazku, ale troche mniej wyraznie. nienawidze sluchac muzyki gdzie warsztat dominuje, w ogole - wirtuozeria to jest takie koniobijstwo, ze ja wymiekam. niestrawne scierwo, muzyka tylko dla muzykow, fuj, ble.
co z tego ze ktos ma warsztat z kosmosu, idealne proporcje dlugosci paska do gitary i perfekcyjna geometrie kostki, skoro tacy ludzie potem idealnie perfekcyjnie graja flaki z olejem.
muzyka na szczescie sklada sie z paru innych rzeczy i wole sluchac wlasnie tych innych. normalnie brzydzi mnie troche spuszczalstwo instrumentalne, bo w 90% daje ludziom klapy na oczy i poza warsztatem nic nie widza.
chlopaki z Kumka Olik raczej nie grzesza warsztatem, ale maja calkiem sporo fanow (nie naleze do takowych, ale pierwszy przyklad z brzegu) i dobrze sobie chyba daja rade. krytyka pieje, radio gra, koncerty sie nie odwoluja, ZAiKS zapierdala, czego chciec wiecej?