Nie, byłem dwa razy, potem zrobiłem króciutką przerwę na herbatę i pan szefoo uznał, że nic nie robię. A, że szukał wsiura z lasu, co mu będzie non stop robił to mnie puścił wolno. I dobrze, pochylać się nie mogę bo mnie tak plecy napieprzają (wiem, chłopaki, też was to boli
).
Okazuje się, że chyba będę musiał się za większymi kolumnami rozglądnąć, bo przejmuję duży pokój i jestem mega happy.