Mi raz przed koncertem pekła kość śródstopia i nakurwiało strasznie (oczywiscie sadziłem ze to jakieś zwichniecie, nic poważnego) to zeby troche znieczulic sie wypiłem ze trzy czy cztery bromki (panki przed nami grały, to i uszy na szczescie mi troche przytępiło). Jakoś sztuke zagrałem, ale prawa łapa mi sie spowolniła i czasem miałem problemy zeby nadązyć. Poza tym średnio mi się grało tak ogólnie, tyle ze stopa tak nie bolała. Ale zdziwiłem się ostro nastepnego dnia w przychodni jak mi gipsior założyli :/
Tak więc mi nie służy granie na gazie, dlatego wypijam najczesciej jednego (jak mam naprawde dobry dzień to dwa)
poza tym uważam, ze zespół z połową członków na gazie, gdzie sie zataczaja na scenie, to wies i tyle.