Wiadomość #5431

[Tolein]

Hmm ja doświadczenia nie mam prawie żadnego, ale wziął bym Hellraisera.
To znaczy zależy czy już grasz dużo czy się uczysz dopiero (to znaczy wiadomo że człek się uczy całe życie, chodzi mi o etap nauki na jakim jesteś   ), Schectery rzeczywiście mają coś z tym gryfem że lekko duży i troszkę nieporęczny, ale jest to zdaje się kwestia przyzwyczajenia no i wielkości łapy ofkorz.
Nikt -> Co do wykonania Loomisa to chyba nic złego nie powiesz? o.O'
A Hellraisery to wiadomo - mahoniowy korpus, EMG707, dobry osprzęt, wykonanie znacznie lepsze od omena czy innych tego typu demonów i damienów. Do tego wyrombisty dostęp do wysokich progów (choć nie wiem w końcu czy Ci to potrzebne czy nie).
HR sprowadzisz sobie ze stanów (patrz eBay) po cenie takiej jak w stanach (ok 1700-1800pln), plus cło ofkorz.

Co do lutników (generalnie kurna, nie wiem co wy ciągle z tym zz_topem...) to wiadomo, zupełnie inna bajka, inny poziom. Ale nie wiem czy chciałbym na twoim miejscu wydać kasę na gitarę z perspektywą dokładania jeszcze i jeszcze w najbliższym czasie na sprzęt. Wszystko więc zależy w jakiej jesteś kondycji finansowej i jak szybko będziesz w stanie wyłożyć kasę na części. No i czy Ci ta gitara potrzeba już teraz do występów czy tylko się uczysz (do nauki przetworniki to drugorzędna rzecz, najważniejsza chyba wygoda - lutnik będzie ok).
A tak wracając do zz_topa, to jak pisałem do niego w listopadzie to miał zajęte terminy do kwietnia. ;P

Jeśli zdecydujesz się na lutnika - w styczniu sam dostanę swoje wiosełko, jeśli mieszkasz gdzieś koło warszawy to mogę Ci pokazać i sam ocenisz czy Ci pan Zbigniew Więcek pasuje.