Ja piszę utwory nocami zaostrzonym gęsim piórem i kałamarzem na solfeżu. Dodaję jedną nutę dziennie. Pauzy i łuki legato piszę wyłącznie w dni nieparzyste. O ile tylko mogę wystrzegam się szesnastek z kropką, ale czasami nie ma innego wyjścia, jeśli oczywiście piszę arcydzieło. Utwory do użytku codziennego piszę na maszynie marki Łucznik.