Autor Wątek: Gdzie się wydać z własnym materiałem  (Przeczytany 3971 razy)

Offline vader

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 82
    • http://www.perihellium.com
Odp: Gdzie się wydać z własnym materiałem
« 22 Wrz, 2009, 11:19:50 »
lokibalboa to przykre ale niestety masz racje!! Sam mam niemile doswiadczenia z polskim wydawca o czym opowiem pokrotce. Wydawalo sie ze wszystko bedzie pieknie i ladnie, nowa plyta, kotrakt na horyzoncie, myslelismy z chlopakami ze zlapalismy za nogi wszechmogacego bo oto otwiera sie przed nami szansa, ktora nie wszystkim jest dana hehe:) Niestety w tym szale radosci zapomnielismy w jakim kraju zyjemy. Badzcie swiadomi tego ze wytwornie, nie tylko w Polsce sa nastawione na zysk tylko i wylacznie, jesli ktos uwaza inaczej jest bardzo naiwny. Kontrakt 2 letni na jedna plyte z zerowymi zyskami dla zespolu w zamian za pozyskiwanie recenzji, wywiadow, wzmianki w prasie muzycznej, dystrybucje plyt-dobre na poczatek dla debiutujacego zespolu, kiedy kazdy jest idealista. Kontrakt jest skonstruowany na tyle nieprecyzyjnie zeby ewentualne prawne roszczenia nie mialy podstaw. Przyklad: jesli mowa w nim o pozyskiwaniu wywiadow i recenzji to warunkiem jego spelnienia jest jaka ich liczba? podpowiem ze liczbe mnoga zaczyna sie od 2 i moze na niej sie skonczyc (Ja sam zalatwialem sobie wiekszosc recenzji, ktore kiedykolwiek ktos o nas napisal). Takich drobnostek jest cale mnostwo, ktore na pierwszy rzut oka nie daja prawa do podejrzen ale niestety diabel tkwi w szczegolach i te wlasnie szczegoly sa podstawa do totalnie minimalistycznego podejscia wytworni do zespolow. Zeby bylo jasne, mowie wylacznie o wlasnych doswiadczeniach i absolutnie nie dyskredytuje innych wytworni pod tym wzgledem bo po prostu nie mam takiej wiedzy i rozeznania. Kolejna sprawa to koncerty. Wytwornia w kontrakcie pisze ze: "może zorganizowac trase, koncerty" co znaczy ze wcale nie musi tego robic i rzeczywiscie nie robi bo po co generowac koszty? Nie ma szans zorganizowac trasy wszystkim 10 zespolom ktore ma pod soba (wytwornia jednoosobowa), nie ma szans nawet kilku z nich bo przeciez wszyscy sa na rownych prawach i beda sie domagali tego samego, wiec lepiej napisac sobie w kontrakcie "może zorganizowac.." i miec wszystko w dupie. Koncerty organizujcie sobie sami albo znajdzcie managera bo inaczej nic z tego nie bedzie. Pod tym wzgledem najwieksze skurwielstwo zaczyna byc w wiekszych klubach ktore pobieraja haracz od zespolow za mozliwosc zagrania u nich (1-2tys i wyzej). No ale to juz inna bajka. Zespoly bedace na poczatku kariery sa pozostawione samym sobie i nie nalezy sie ludzic ze jakis kontrakt z mala wytwornia to zmieni. No chyba ze jest to Roadrunner, ktory was od razu pchnie na szerokie wody ale badzmy realistami:) Uwazam ze w dobie internetu kazdy zespol ma o niebo wieksze szanse na wypromowanie sie dzieki wlasnym silom niz to bylo dawniej a przy okazji nie dawac sie doic. No i ostatnia sprawa, nic sie nie zmieni jesli nie bedziecie koncertowac. To najlepsza forma promocji. Eh rozpisalem sie, zaznaczam jeszcze raz ze jest to moj wlasny subiektywny punkt widzenia:)