@gizmi7 moją najczęściej braną do ręki gitarą jest ostatnio ten SC Custom III od Habety. Wiadomo, czuć, że dałem za to tylko tysiaka. Ale czuć jednocześnie, że dałem TYLKO tysiaka za to 
Dla porównania Sire za trochę większe, ale wciąż nieszalone pieniądze - przede wszystkim S7 jest moim zdaniem rodzynkiem u nich w katalogu jako taki Suhr dla biedoty, miałem jeszcze L7 i w łapie H7, obie ciężkie jak skurwesyn. Miałem dosłownie 4 S siódemki, poza średnim fretworkiem w jednym przypadku wszystkie w łapie leżały jak wiosła za kilka razy tyle pieniędzy - od materiałów, przez osprzęt i elektronikę, detale w stylu kluczy różnej wysokości dla lepszego strojenia przy wajchowaniu, po ergonomię typu profil gryfu i zaokrąglenie brzegów podstrunnicy (które w nowszych generacjach jest dla mnie aż przesadzone, ale pierwsza pod tym względem dla mnie była perfect).
Spokojnie powiedziałbym, że to instrument tej samej klasy gitary, co droższy Schecter Nick Johnston i wyższej niż Fender np. Player II (choć on brzmi dużo bardziej jak typowy Strat i to IMO najlepsze value w ich obecnym katalogu, mam już drugiego i rozważam pozbycie się tylko ze względu na profil gryfu), rozmaite standardy, 60s/50s czy meksykańskie Lonestary, podstawowe japońce.
Tak samo zresztą ich basy, jeśli chodzi o jazzy, to nie ma lepszego value niż V7.