Autor Wątek: MOTO-MOTO, czyli czym się lansujecie oraz czym lansować byście się chcieli  (Przeczytany 302915 razy)

Offline Mother Puncher

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 421
  • It is useless, to resist.
hie hie, czytam sobie internety co warto, czego nie warto w motoryzacji.

Ale patola, jeszcze większa niż tutaj ;)
Automaty be bo tak, lepiej mieć kontrolę na obrotami i silnikiem, BMW to chuj, tak samo Alfa Romeo, francuzy to zależy po której stronie Loary wyprodukowane, Fiaty są gejowe, kupując Volkswagena podpisujesz dojczlistę, czujniki parkowanie nie bo po co mamy oczy ;)

itd itp

Wszystko rozbija się o to, że ludzie o samochody po prostu nie dbają. I nie chodzi o aspekty wizualne (bo prędzej się obsra o przetarcie niż dziurawą podłogę).

Na przykładzie skrzyń automatów - zapytaj kto ZGODNIE Z ZALECENIAMI wymienia olej w skrzyni co 100km w takim automacie. Ja Ci powiem kto - prawie nikt. Może 5% to robi. Sumiennie co 100 tyś. A potem zdziwienie, że się po 200/250k pierdolą. W manualach to w ogóle zapomnij, że ktoś to kiedykolwiek robił.

Prawda jest taka, że jeśli kupisz cokolwiek cywilnego (tzn. nie special sportowa chujemuje edycja) wolnossącego w benzynie czy nawet dieslu, to będzie spoko. Serio. O ile silnik nie ma fabrycznych wad (pozdrawiamy 1.2 Puretech czy pierwsze wersje 2.0 TDI którym korby bokiem wypierdalało) to o ile ktokolwiek ten silnik dbał w postaci obowiązkowych okresowych kontroli, wymian części eksploatacyjnych to będzie git. A i oczywiście są silniki, które nawet jak się ma wyjebane to zniosą to lepiej niż gorzej.

W Polsce nie kupuj po prostu ani VAGa ani BMW. Bo to jest najbardziej chodliwy temat i najbardziej prawdopodobny, że się wpierdolisz w jakiś złom, zwłaszcza jeśli jest ,,okazja cenowa".
Ogrywam wiosła na jutubie i się tego nie wstydzę. Mam konta na wszystkich forach.