Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1910191 razy)

Offline fireboy

  • Pr0
  • Wiadomości: 545
    • Toughest Firefighter Alive
Kupujcie póki możecie ;)
https://sociable.co/government-and-policy/wef-cities-private-car-reduce-vehicles-2050/
I mean... dopóki to się dzieje przez stwarzanie warunków do niepotrzebowania samochodu, to super. Jak mam jechać do centrum, to i tak wolę autobusem/taksówką.
Ale na drugi koniec miasta to mam wycieczkę krajoznawczą przez kilka dzielnic, więc nie ma bata, bo z 20minutowej trasy robi się godzina jazdy.

Chciałbym nie musieć mieć samochodu, ale nawet nie potrafię sobie wyobrazić, żeby do tego miało dojść w ciągu 20 lat. Może w cywilizowanych miastach zachodniej Europy, typu Amsterdam, czy Kopenhaga.

Małe i średnie miasta jak mój Toruń też są dość spoczi jeśli chodzi o dojazd komunikacją - dopiero niedawno poczułem potrzebę robić prawko, żeby móc komfortowo dojeżdżać ze sprzętem do klientów bez bycia spoconym od góry do dołu albo proszenia ojca o podwózkę. Jak napisał @Orange - tramwaje masterrace, quality of life względem autobusu stojącego w tych samych korkach co samochody (wiadomix, że są dedykowane pasy dla busów, ale rzadko kiedy widziałem, że potrafią objąć całą trasę).
Do tego w tym naszym pięknym Toruniu taki bilet rodzinny, gdzie za 11 zł mogę jeździć cały dzień roboczy lub weekend z żoną i 2 dzieciakami bez limitów jest mistrzostwem świata. Jadąc na starówkę czy jakieś wydarzenie weekendowe czy chociażby do kina, nie chce się zabierać auta i szukać po dojechaniu 20-30 minut miejsca do parkowania.