Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1752395 razy)

Offline Mother Puncher

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 462
  • It is useless, to resist.
Nie ma żadnej wątpliwości, że poruszanie się po mieście zbiorkomem/rowerami jest lepsze z definicji. I tańsze.

Ale tylko wtedy, kiedy ten zbiorkom działa. Poprzez ,,działa" mam tu na myśli zarówno niewypierdalające się co i rusz tramwaje, punktualność, siatkę połączeń wraz z ich częstotliwością. W skrócie - w zbiorkom musi być pompowana OBRZYDLIWA ilość hajsu. Jeśli ja będę miał pewność, że dojadę z punktu A do punktu B w klimatyzowanym pojeździe bez smrodu współpolaków i to jeszcze punktualnie - luz.

@Orange idealnie opisuje to jakie zastosowanie powinien mieć samochód - wyjazdy rekreacyjne i jeśli ktoś używa go w celach zawodowych.

I to nie tramwaje są NADROZWIĄZANIEM tylko metro właśnie. Tyczy się to zarówno Berlina, Pragi, Monachium, Londynu czy nawet Warszawy. Wszędzie gdzie to metro było to działało ZAJEBIŚCIE. Zwłaszcza Berlin i Londyn. Berlin tym swoim systemem SBahn rozpierdala tym bardziej. Ale do tego trzeba używać mózgu i ładować hajs a nie w pierdolone kościoły czy inne niepotrzebne NIKOMU KURWA gówna.

Najpierw zbiorkom a potem strefy czystego transportu, które raz, że z czystym transportem nie mają nic do czynienia a dwa, że pogłębiają często problem wykluczenia komunikacyjnego.
Ogrywam wiosła na jutubie i się tego nie wstydzę. Mam konta na wszystkich forach.