Autor Wątek: Drogie Bravo - czyli co śmieszy do łez!...  (Przeczytany 277268 razy)

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 970
Trza umieć rozumieć kontekstowo. Bo jest dokładnie taki sam, tylko mniej dyplomatyczny ;). Przede wszystkim zerowy próg wyjścia do publiki spowodował przesyt. I frustrację słuchaczy i samych muzyków, którzy stali się kroplami w morzu. Oceanie! Zerowy próg wejścia, bo nie musisz już grać koncertów. Wydawać płyt. Nie musisz mieć nagłośnienia. Nie musisz mieć zespołu. Nie musisz mieć studia, managera. Bardzo często nie musisz mieć nawet żadnego instrumentu! Ba! Największą popularność w muzyce mają ludzie, którzy nie potrafią śpiewać, ani grać na niczym! "Tylko" mają dobre gadane. Co zresztą doceniam, słucham itd. NIEMNIEJ: właśnie dobra jest taka gadka starych muzyków. Jeśli jesteś zmotywowany, czujesz, że masz coś do powiedzenia, że masz jaja i talent, że wytrzymasz chujowe warunki grania, złodziejskich organizatorów, życie na minusie: to nic Cię nie powstrzyma. Ale jeśli masz niezdecydowany wypuszczać czyjeś sample posklejane jak bibuła na ZPT, to zajmij się czymś innym i nie zawracaj reszcie dupy ;)
Paczki z głów!