E: Przeczytałem artykuł. Jasne, autor porusza ważne problemy, ale w przesadnie dramatycznym tonie, z niepotrzebnymi wycieczkami w kierunku brytyjskiej rodziny królewskiej, a ostatecznie proponuje jakieś radykalne rozwiązania typu "ban (...) corporate profit-making from all human necessities" - czyli co, firmy mają wszystko robić charytatywnie?
Zgadzam się całkowicie. Autor chyba bazuje na założeniu, że na świecie istnieje tylko Ameryka i to w dodatku całkowicie odcięta od świata. Ktoś z Was policzył w ogóle przykład z materacem?
Facet by wydał 3 miliardy dolarów, a tymczasem natura oraz ekonomia nie znoszą próżni i zaraz by ktoś zaczął sprowadzać materace z... Kambodży i by super cwaniak został z 3 mld USD w dupie
Który realny biznesmen by podjął takie ryzyko (podstawowe zasady rynku...) na takie pieniądze?? I nawet gdyby kupił milion tych materacy, to by jeszcze został rynek na jakieś delikatnie licząc 4 999 000 000 materacyków. Parodia
Owszem, pewne procesy trwają i będą następowały, ale nie wszystko i nie na raz i nie w takim zakresie. Tak w ogóle to od roku 2000 mieliśmy dawno mieszkać na Księżycu, na dnie oceanów i mieć latające samochody
Za to w takim artykule jeśli ma być poważny, to wtręty o gwałcących pedofilach plasują dla mnie poziom od razu w okolicy Janusza Piramidke...
Na Islandii jest zintegrowany system, gdzie ten sam numer otwiera info u lekarza, jakie części są potrzebne do posiadanego auta, do urzędu skarbowego, itd. itd. i wszystko elegancko działa. I wiem, że w Polsce by od razu była gadka o zabieraniu wolności i inne kwakanie.
