Sądzę, że to była kwestia odpowiedniej prowizji i momentu na wykorzystanie momentu na dodatkową promocję w formie popularnego modelu gitary. Gibson raczej zawsze był chętny na sygnaturę dla Jonesa, to praktycznie czysty zarobek bez specjalnego ryzyka.
Mówisz? Dlatego nie wykorzystał okazji w 1996 po premierze Aenimy? A później w 2001 kiedy Tool osiągnął szczyt popularności? A później w 2006 po kolejnej płycie i kilku trasach wokół globu? 20 lat sobie czekali? No chyba nie

Gibson miał to w dupie. Z tego co pamiętam jakiś znajomy to wszystko popchnął, Jones pisał na instagramie.