Dzieci bogatych rodziców, które chłoną głupoty od bezdomnych hipisów obwiniających wszystkich tylko nie siebie za swoje lenistwo. Wysłałbym ich sa syberię lat 90', Korei Północnej albo innej Kuby pod rządami ich idola Che Guevary. Automatycznie by im przeszło szerzenie 'prawdziwego komunizmu'. Roszczeniowe nieroby.