Autor Wątek: Drogie Bravo - czyli co śmieszy do łez!...  (Przeczytany 254770 razy)

Offline g-zs

  • Pr0
  • Wiadomości: 4 305
  • got beagle?
Wszędzie poza Apple zjedziesz do 25-30% tej ceny.

Ale to nie będzie Apple.
Ha ha, no właśnie TEN argument :D :D Potem na pewno wszyscy ludzie szukają malutkiego napisu "zrobione na Apple" i sikają z podziwu.
Myślę, że od pewnego poziomu zawodowego to ważne jest co sprzęt robi, a nie jak się nazywa i ile błyszczy.

I tak i nie, tzn. przyzwyczajenie do konkretnego systemu operacyjnego, swoboda w poruszaniu się i płynąca z tego łatwość i przyjemność jest IMO bardzo istotnym argumentem.

Cytuj
Sam przy telefonach i tabletach dopłacam, żeby mieć japko
No i wszystko jasne ;)

Jak wyżej, kupuję jabłka, bo przez lata przewalając różne sprzęty doszedłem do wniosku, że po prostu najbardziej mi leżą. Jestem świadomy, że ta sama specka jest tańsza u konkurencji, ale za moją przyjemność chętnie dopłacam i nie mam z tego powodu wyrzutów.
Ale np. komp prywatny to zwykły PC na Win10, bo tu liczą się dla mnie inne czynniki. Jeśli w tym wypadku byłaby odwrotna sytuacja, tzn. PC z Windowsem byłby droższy niż Mac, to wybrałbym PC z Windowsem, bo ma dokładnie to czego szukam i co lubię.

Znam człowieka, który miesięcznie zarabia pieciocyfrowe kwoty, które są bliżej tych sześciocyfrowych niż czterocyfrowych, myśle ze np w jego przypadku jest to już możliwe.
Typowy błąd kognitywny, który niczego nie udowadnia, o niczym nie świadczy, nawet jakbyś znał takich... dwóch. I ich wytapirowane apple-kochanki! ;)

Ależ oczywiście że udowadnia, bo była mowa o kwestii cena vs możliwość amortyzacji tego z przychodów. Jeśli jednoosobowa działalność generuje przychód rzędu powiedzmy 500k miesięcznie, to może sobie pozwolić na zakup kompa za 250k. Ale podkreślam, to jest jedyna kwestia, do której się odnosiłem :)

ED:
weź w jakieś firmie poza Gazpromem pokaż to zamówienie dyrektorowi finansowemu. A w firmie jednoosobowej na pewno palec facetowi nie zadrży przed REALNYM kliknięciem Kup Teraz, kiedy te 70% nadpłacone za nazwę Apple może wydać na używane Porsche, pół mieszkania dla dziecka, 6 podróży dookoła świata itd... itd. O zapasie na czarną godzinę nie wspomnę.
A co jeśli ma już używane Porshe, 7 kawalerek w Warszawie, 3 wille, dzieciaki mają odłożone na studia, rachunek z poduszką finansową ma 7cyfrowe kwoty?
Zasada ogarnięcia finansów pozostaje niezmienna, różni się tylko ilość 0 na koncie ;)

Co do reszty - masz też, kontraktowców, którzy sami się wyposażają w sprzęt i oprogramowanie. Z tego co widzę, taka forma współpracy robi się coraz bardziej popularna. Taki człowiek nie musi mieć akceptu ksiegowej, bo sam sobie jest księgowym i jego stan konta mu mówi, czy sobie może na to pozwolić.
To czy potrzebuje, to jest osobna kwestia i tego nie tykam, bo każdy kupuje co chce i lubi. A czy palec zadrży? Czy jak zarabiasz 20k netto, to czy drży Ci palec przy kupnie sobie jakiegoś fajnego, użytecznego (albo i nie, bo przecież nie kupujemy 100% niezbędnych rzeczy) za 50% Twojego dochodu? Wszystko zależy, jak masz ogarnięte finanse.

Ja Ci powiem, że nie wyjebałbym 250k na kompa. Ale dlatego, że nie zarabiam kwot, które by mi na to pozwoliły. Ale jeśli taki zakup na lata byłby jakimś mniejszym % moich rocznych dochodów, to jestem w stanie sobie wyobrazić, że moje realia i postrzeganie cen byłoby inne. Taki przykład z codzienności i na fchuj mniejszych kwotach - kiedyś jak szedłem do sklepu, to na wejściu odpalałem kalkulator i liczyłem wszystko co dodaję do koszyka, a na wyjściu patrzyłem jeszcze na paragon, czy wszystko się zgadza. Teraz idę i wkładam do koszyka to co lubię i - obok składu produktu - to jest dla mnie jedyny wyznacznik.

No i jeszcze raz: "ale to nie będzie Apple". Dla osoby, która na ulicy czy w Starbucksie chce zaszpanować to OK, ale w działaniach profesjonalnych od kiedy samo to, że Apple to jakaś automatyczna zaleta? Było tak do jakiegoś czasu, ale np. Beato zrobił filmik, że profesjonalnie zrobił się z tego koszmar.

Ale dlaczego piszesz, że dla szpanu? Moje japko jest zamknięte w kejsie i nie widać nawet loga. Kupuję dla siebie, nie dla innych. Tak jak napisałem wyżej, przerobiłem przez lata masę telefonów z Androidem i Applowskie (obecnie mam 11) najbardziej mi leży w kwestii użytkowej i wizualnej.

A tak pomyślałem: skoro g-zs zna tego gościa, lepiej czy gorzej, to jakikolwiek kontakt ma. Może by więc zapytać bezpośrednio o opinię kogoś, kto ma jakieś realne opcje na takie kwoty.

Nie zapytam bo się boję xD

Ale serio to jest poziom inżyniersko-dyrektorski w sporej spółce, zajmuje się projektowaniem i rozwijaniem elektrowni w UE.
Znam go z widzenia i miewam dostęp do danych księgowych, "znam" bardziej w formie "kojarzymy się z widzenia", nie "wychodzimy razem na koks i dziwki" ;)
B ( o ) ( o ) B S