Rzuciłem okiem - do lat 30-tych było po prostu zawsze "radio". Sam jakiś czas nie odmieniałem, łącznie ze: studio, IKEA i Sopot, ale jednak stwierdziłem, że jest to jakieś pretensjonalne
Tyczmczasem jeśli chodzi o facetów z którymi pracowałem w różnych firmach od ćwierć wieku (czyli są to ludzie, których nie wybierałem sobie do towarzystwa), to z przykrością stwierdzam, że bardzo wielu nie potrafi jeść w normalny, nie mówiąc już kulturalny sposób. Za to praktycznie nigdy nie spotkałem się z panią, która przy jedzeniu by mlaskała, ciamkała, siorbała, grzdukała albo wyciskała pryszcze jak jeden miszczu. Trochę wstyd, panowie!