Ale logika... Kolor nie ma żadnego wpływu, chyba nie trzeba tłumaczyć. Mieliśmy czarne, ale pękały, szukaliśmy dalej i tyle. Także nie każda gitara jest z czarnym hardware. Przez tyle lat podkreślam żaden realny klient nie miał z tym problemu. Nie wiem ile Nm kręci Fender, pewnie sam nie wie, nie wyobrażam sobie, żeby ktoś przynosił swojego fendka, żebyśmy sprawdzali ile tam kręcą. Jak Ci Omson odpowiedzieć? 2x, 6x? Co to Ci da? Będziesz odkręcał koledze? Nie ma nic na oko. Ustaliliśmy konkretnie w Nm ile ma być i tyle ma zawsze być i koniec. Odkręcenie kończy gwarancję, czyli rzecz ważna.
Zaczyna śmierdzieć ta gadka starą pieluchą. Zajmijcie się rzeczami ważnymi, czyli aborcją albo atakiem LPG na Polską Rodzinę. Najwytrwalszych wysyłam do Skervesena
Logika jest taka, że zadałem konkretne pytanie, skąd niekonsekwencja kolorystyczna hardware'u, psująca nieco estetykę w tak drogim instrumencie? Bardzo dziwne pytanie - rozumiem. Sam nieco przeszacowałeś dyplomację wyskakując z pseudo-technikaliami - celowo to podchwyciłem (pisząc wprost, są to wydumane sprawy naginające rzeczywistość do naiwnych wyobrażeń marketingowych), żeby dać Ci coś do zrozumienia... Niestety nadal brniesz jak pług w zaspy (abstrahując - miewasz takie skłonności również w innych tematach, no offence), zaś krewni i znajomi królika zaczynają robić gimbazę z sedna - powtarzający się schemat. Także rzeczywiście - jedyne mądre stwierdzenie, do czego się przychylam, to że ta gadka zaczyna śmierdzieć stara pieluchą.
Gitary Skerve są bardzo ładne, podoba mi się ich linia kształtu i tego się trzymajmy.