Autor Wątek: MOTO-MOTO, czyli czym się lansujecie oraz czym lansować byście się chcieli  (Przeczytany 314153 razy)

Offline Johnny

  • Pr0
  • Wiadomości: 981
  • Miszcz onelinerów
    • Robur
To jest mega ubogie auto, w środku wygląda gorzej niż Skoda. Ręcznie robione i to widać na każdym kroku, wszystko jest źle spasowane. W dodatku jestem ciekaw, po jakim czasie te akumulatory tracą swoje właściwości.
No i ta waga, jakbyś jechał czołgiem, ale oczywiście nie dalej niż 500km. Dla mnie te samochody to wytwór spaczonego umysłu. Każdy fascynat powinien sobie wypożyczyć taką Teslę, to by się szybko z nich wyleczył.

Trochę znajomych tym się buja i żodyn nie narzekał na wymienione przez Ciebie kwestie. Na żywo nie wygląda to źle, jakość montażu na przestrzeni lat też się poprawiła. Infrastruktura szybkich ładowarek też zaczyna sensownie działać, a w 40 minut da się podładować 80% baterii. Z jednej strony ok, dłużej, niż nalanie do pełna, z drugiej, masz stację paliw w garażu. Dodatkowo nie wydaje mi się, żebym często miał robić trasy powyżej 500 km dziennie samochodem, bo ani to wygodne, ani szybkie. Absolutny max to Gdańsk->Wawa->Gdańsk, albo Gdańsk->Wroc, gdzie po drodze i tak trzeba zrobić jakąś przerwę. No i masz pod butem naprawdę dobre osiągi, których benzynowy odpowiednik jest chyba nawet bardziej problematyczny w użytkowaniu, bo 500 koni w mieście pali 20l i więcej na 100 km, więc nawet nie ma co porównywać. Baterie po 250 000 przebiegu mają mieć nadal 90% pojemności, więc też nie jest źle, a prawdę mówiąc, w samochodach elektrycznych ruchomych części jest znacznie mniej, podobnie, jak tematów eksploatacyjnych, co znowu jest na plus.

Nie słuchaj się mnie, ani znajomych. Skoro oni już tym jeżdżą, to poproś kogoś, żeby dał pojeździć i sam ocenisz.
Jazz, Lounge, Downtempo