Był jeszcze pornol Rock Star. Nawet coś grali przez chwilę.
Rozpierdalasz...
Map Of The World (1999) - Pat Metheny napisał i nagrał muzykę do tego filmu
Jak już tak się bawimy, to chyba warto wymienić operę
Ca Ira.
No i oczywiście coś nie tylko dla fanów Quentina T. i rockabilly, czyli "Pulp Fiction".
Jedyny moment, kiedy widziałem tam gitarę, to w komisie, w którym zerrznęli tego czarnoskórego czarnucha
Chodzi o ogólnego ducha rokenrola
![;) ;)](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/wink.gif.pagespeed.ce.8Fgga7j_cy.gif)
- "Upiór w operze" - mega-kisz-szoł, ale i film obaczyłem i w operze ostatnio bylem na żywo...
Nie wiem czemu, ale strasznie tego nie lubię, te piosenki jakoś tak wybitnie nie przypadają mi do gustu. Z tego typu produkcji wolałem już chyba
Moulin Rouge czy inne
Chicago.
A prawdziwym zUem, to jest Sarah Brightman
![:zuo:](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/zlo.gif.pagespeed.ce.bSQyBCwAhf.gif)