Mogę wiedzieć, co to za różnica?
Dla mnie przejrzystość i teoretycznie bardziej miarodajne oceny. Jakby to w ogóle robiło różnicę.
Jeszcze jakbyście dawali linki do IMDb a nie gimbweb, to by było pikalafą perfekto clitoris.
Mogę wiedzieć, co to za różnica?
Jak pomiędzy reprezentatywną liczbą tysięcy ludzi z całego świata, a polskimi gimbami. Oczywiście upraszczam 
Ale do tego się to sprowadza. "Warto" poczytać wzajemny hejt i dorzuty w komentarzach typu "chyba nie widziałeś tylu filmów co ja", żeby więcej tam nie wejść. Dodatkowo bardzo zniekształcone oceny w przypadku filmów trudnych lub będących aktualnie na topie.
ED: o, albo jak pomiędzy krytykami dającymi 38/100, "można sobie odpuścić", społecznością dającą 5,8/10 - a Omsonem "Przegenialne, intelektualne kino - polecam!" 
No, dobrze, ale chyba Theremin nie wrzucał tych linków jako recenzji, tylko jako źródła podstawowych informacji, w celu rozróżnienia wspomnianych powyżej filmów. Już chyba macie dwie rączki i potraficie sobie sprawdzić informacje o filmach, jeżeli Was zaciekawiły, na jakichś amerykańskich portalach, tajnych grupach krytyków fejsbukowych, podczas spotkania kółka teatralnego, czy gdzie tam sobie chcecie. Równie dobrze mógłby wrzucić skracacze linków z let me google that for you, ale był tak miły, że postanowił odwalić robotę za kogoś, a spotkała go za to krytyka.
