Znajomy miał krwawy rozwód i jego (była) żona chciała mu zabrać 5 samochodów. Napomnę tylko, iż jest to drifciarz liczący się na scenie polskiej oraz zagranicznej. Rozegrał to bardzo szybko, zabrał owej pani wszystkie drogie buty i inne fatałaszki, wrzucił do swojej garderoby i zamknął to na klucz. Wiecie jak szybko odpuściła jak powiedział, że to wszystko spali?