Jeśli kupiłeś po ślubie, a nie jesteś w stanie udowodnić, że Twoje gitary to "przedmioty majątkowe służące wyłącznie do zaspokajania osobistych potrzeb jednego z małżonków" (jak np. gadget o nazwie Anal Destroyer 3000), to będziesz musiał przeciąć je na pół i podzielić się z niedoceniającą Cię, a jeszcze aktualną małżonką.
Srs? Nawet jak udowodnisz, że kupiłeś za swoją sałatę?
Deaam
No, niestety. Pierwsza żona mnie chciała w ten sposób obrabować, że żebym mógł zabrać swój sprzęt, za który zapłaciłem sam w 100%, to bym musiał najpierw wypłacić jej za to 50%, takie prawo. Dogadaliśmy się jakoś, ale pewnie w wielu przypadkach rabunek następuje.