Kwestia subiektywna
To, że ma "lepsze" drewna, zazwyczaj lepszy osprzęt i kosztuje drożej wcale nie oznacza, że będzie od razu lepszym instrumentem 
Sama kwestia profilu gryfu, ja miałem np. w przypadku swoich Skerve takie lekkie WTF jak przyszedł do mnie po dwóch latach grania na asymetrycznym Swanie nagle grubaśny nieasymetryczny Nebelung
Ale nie oddałbym ani jednej ani drugiej gitary za nic obecnie 
To czy instrument jest dobry i czy leży Ci pod łapkami decyduje to czy UWAGA SPOILER gitara jest dobra i Ci leży 
Na to wpływa kurwa WSZYSTKO, nawet jakieś pierdolone śrubki - czy np. na zaślepkach są równo z poziomem czy wystają, takie pierdoły potrafią zdecydować czy gita jest "tą" czy nie 
Tu się z Panem zgodzę, o to mi chodziło. Tak samo jak testowałem Nashville Tele od Fendera a Zwykłego Meksykańca. Wybrałem tego standardowego meksykańca i 1200 zachowałem w kieszeni. Może pisane my są demony jak to że uwielbiam film Constantine 
Dlatego gitar sie nie ogrywa tylko czyta specke i kupuje z neta.
Potem piszesz innym na forum ze Tobie gra zajebiscie i jest miodnie. 
Niestety sklepik lokalny w Toruniu nie oferuje zbyt dużo, nawet żadnej 7 nie mają teraz

Kiedyś hellraisera ogrywałem po czym go zakupiłem i służył mi przez 3 lata . nawet demo nagrane z zespołem, zespół się rozpadł i sprzedałem kumplowi. Boli do tej pory. Co ja bym dał za hellraisera c7 black cherry, dusze i rigcz a nawet z kobieta wielkich gabarytów mógłbym pójść na randkę. Niestety nawet używek nie znalazłem w kolorze czerwonym . Demon mi pasi o wiele bardziej, znajomy głównie graja na 6