Autor Wątek: Promocja, kontrakt, trasa, czyli jak się wybić?  (Przeczytany 8671 razy)

Offline Amal_68

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 035
  • You've heard of the golden rule, haven't you?
Ogólnie to jest tak. Znajomości. Jak nie masz znajomości to będzie w chuj ciężko. A od znajomości jest menago który ma znajomości. I jemu za używanie tych znajomości trzeba zapłacić. Normalna sprawa. Samemu będzie katorga. Musicie trochę popracować. Sprzedać co nie potrzebne, kupić co niezbędne, reszte kasy do świnki bez dna i walicie do promotora. Ja Ci mogę dać kilka kontaktów, ale musicie mieć nagraną płytkę i zrobiony materiał koncertowy bez wyjebki. To pierwsza sprawa.

Druga jest taka że muzyka którą uprawiacie to tak średnio się sprzedaje. Widomo że disko kosi wszystko, ale z popu też da się żyć. Z tego co wiem Peripery zrobiło właśnie tak, że napierdalali wszędzie i jakoś im to zaskoczyło. Jeżeli macie robić to sami to ja bym tak zrobił.

Nie jest to łatwa branża. W sumie to jest zajebiście ciężka.
Ja osobiście z muzyki autorskiej nie osiągnąłem nic (pare przeglądów wygraliśmy, pare koncertów zagraliśmy, ale ogólnie to się większość czasu dokładało niz wyjmowało). Dlatego jestem tu gdzie jestem. Ale trzeba być konsekwentym i napierdalać. Nie poddawać się. Ja już sobie jakiś czas temu postawiłem za cel że będę zył z muzyki i w sumie dopiero w tym roku jakoś mi się ruszyło, ale nie wiem na jak długo. A zaręczam Ci że jak wyjdę przed blok to spotkam 10 gitarzystów lepszych ode mnie xD. Były okresy że jadłem chleb z nożem, ale chuj tam. Po coś się ma tę krew roma :D

TL;DR
NAPIERDALAĆ!
Kompletna, jednoosobowa linia produkcyjna alkoholu wysokoprocentowego na czasy niepewne.
Sprzedaje graty !>>> http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=5646688<<!
*** http://ucio94.soup.io/ ***