Nie, nie w żadnym wypadku Po prostu przeliczyliśmy że obecnie wynajęcie kogoś na nasze zasięgi i możliwości nie ma sensu Pogramy wpierw trochę sensownych koncertów, ruszymy obecną kampanię sami, jeśli ktoś się zainteresuje to spoko.
A co do zespołów z któymi teoretycznie moglibyśmy grać to się lista zawęża, core to już dawno nie nasze klimaty, na prog jesteśmy za słabi a na Meshuggah za mało łamiemy rytm w dwudziestu miejscach jednego taktu Porobimy koncerty i popatrzymy co się będzie działo, omawialiśmy już wewnętrznie temat PR i na razie nydyrydy po prostu
To co Wy tak w zasadzie chcecie? Moze od tego zacznijcie, jaki jest cel zespolu. Majac cel, latwiej wtedy rozpisac sobie droge do tegoz celu, poszczegolne etapy. Majac te ogolne rzeczy mozna zaczac ogarniac szczegoly kazdego etapu, wypisac cele, ktore trzeba osiagnac, zeby pojsc dalej itd. Wezcie sobie usiadzcie z kartka papieru, napiszcie plan, linie czasu i zadania (np do konca roku) i dzialajcie. Polecam trello.com do spisywania i przydzielania zadan w zespole, pomaga trzymac sie planu. Tak z glowy, czyli z niczego, jest gorzej prowadzic zespol. Zdecydowanie polecam miec wszystko rozpisane i dobrze rozplanowane. Da to dobry widok na to gdzie sie teraz zespol znajduje, gdzie chcecie zeby byl i co trzeba zrobic, by tam byc.
Agencje PR sie raczej same nie zainteresuja, chyba ze jestescie juz mega rozpoznawalni, macie swietne nagrania, teledyski, robicie mega show na koncertach a Wasz Facebook i Instagram maja tysiace fanow. W przeciwnym wypadku to pies z kulawa noga sie do Was nie odezwie. I nie ma znaczenia, czy robicie dobra muze, czy nie. Sama muza sie nie obroni, zespolu sie tez nie wypromuje przez rodzine i znajomych (czyli liczenie na to, ze udostepnia na swoim FB).