Autor Wątek: A w tak zwanym międzyczasie...  (Przeczytany 2375 razy)

Offline selfslave

  • Gaduła
  • Wiadomości: 245
Odp: A w tak zwanym międzyczasie...
« 05 Mar, 2018, 15:52:24 »
Rzeczywiście aż clipuje od kompresji. Muzycznie nie moje klimaty, ale właśnie wokal jest fajny, surowy, a słyszalny polski akcent wcale nie musi być wadą. Kiedyś też by mi to przeszkadzało, ale od jakiegoś uważam, że to ok jak ktoś ma akcent typowy dla kraju z którego pochodzi. W każdym razie ciekawsze to niż kolejny metalowy wokal, inspirowany znanym wokalistą.