"Liczba 420, o czym nie wszyscy wiedzą jest rozpoznawanym na całym świecie symbolem subkultury palaczy marihuany podobnie jak 786 jest symboliczną liczbą dla muzułmanów a 666 dla satanistów. Używa się jej głównie w Ameryce Północnej by nawiązać do palenia zioła a także do ogólnie pojmowanego ruchu palaczy, growerów itd.
Uważa się że wiązać tę liczbę z marihuaną zaczęła grupka młodzieży w 1971 roku w San Rafael w Kalifornii. Ludzie ci spotykali się po lekcjach paląc razem zioło. Jesienią 1971 r. spotykali się też w celu wspólnych poszukiwań opuszczonego poletka z marihuaną o którym gdzieś usłyszeli. Ich ustaloną porą spotkań była 16:20 (4:20 po południu) a miejscem pomnik Louisa Pasteura. O planowanych spotkaniach powiadamiali się nawzajem w szkole, ustalonym hasłem: "four-twenty, Louie" czyli "czwarta dwadzieścia, koło Louiego". Po wielu nieudanych wyprawach skrócili hasło do "four-twenty". Rozprzestrzeniło się ono wkrótce, przechodząc do lokalnego folkoru palaczy aby zatoczyć szersze kręgi i stać się ogólnie rozpoznawanym kodem oznaczającym palenie gandzi.
Światowe święto palaczy obchodzone jest zatem dwudziestego kwietnia (4/20 w amerykańskim zapisie daty) a za najbardziej odpowiednią godzinę na palenie uważa się dwadzieścia po czwartej po południu. Pamiętajmy zatem o 420 nabijając bonga, kręcąc jointa czy wbijając kulkę do fify, bracia!
źródło: http://en.wikipedia.org/wiki/420_(cannabis_culture)"
Ja dalej nie zrozumiałem co gizmi miał na myśli i z czym jest problem?
Bakasz to bakaj. Jak nie to pod koc. Proste.