Odpowiedziałbym ci, ale nie wiem czy pytasz serio czy dla beki, a nie chciałbym marnować czasu.
Przeczytaj, do jakiego tematu wrzuciłeś ten film i zastanów się jak, bez jakiegokolwiek Twojego komentarza, mogę stwierdzić, czy ten film jest "głupji" czy "mondry". Ostatnio jest cała masa kołczingowego, kwantowego gówna, które na pierwszy rzut oka ciężko odróżnić od nauki, więc moje pytanie było zasadne.
Wyjmn kija z dupy, bo chyba robi się coraz większy.
Pytanie, koleś rzeczywiście porusza temat - czy rzecz istnieje, kiedy na nią nie patrzymy? Czy to tylko jakieś dwupunktowo kwantowe metody kałczingowego uzdrawiania?
Nie. Czy to dziwne, że nie wiesz nic o obiekcie, którego nie widzisz i o którym nie masz informacji? Generalnie ciężki temat ale jak ktoś lubi to kolejny ciekawy filmik z tego samego koszyka
Dzięki, obczaję!