Kolejny „liberał”, który płacze dopiero, gdy go odcinają od tego „koryta”, o które szczekał do innych.
Oczywiście mówię to przez bias moich poglądów, ale jak dla mnie, to symptomatyczne dla całej polskiej (i nie tylko, co widać np. w USA) prawicy - wolność odmieniana przez wszystkie przypadki, gadanie o korycie, wszystko co złe to lewactwo i komunizm, wycieranie gęby „honorem” i „wartościami”, ale gdy zjawia się okazja i przetasowanie kart, to na dopływ kaski nie narzekał i siedział potulnie cicho mimo całego burdelu, który urządził PiS. Chociaż i tacy lepsi od pożytecznych idiotów spod skrzydeł Rydzyka i rożnego rodzaju „antysystemowców”, którzy już do końca będą szli w zaparte.
Jeszcze jako szczeniak w gimnazjum o naiwności liberała dostałem w prezencie jego biografię Sikorskiego i co by tu dużo mówić - nic dziwnego, że bez sprzyjającego klimatu politycznego kariery nie zrobił. Mało lotny umysł.