Jeśli to coś, co się nazywa szumnie "konsultacje społeczne" uznamy za dyskusję to zdecydowanie nadal nie istnieje
O niebiosa - w życiu! Myślałem o takich inicjatywach jak "Warszawski Alarm Smogowy"(którzy, prawda, mają dziwny fetysz anty-samochodowy, ale niemniej) oraz fakt, że teraz byle ziutek wie, co to PM2.5.