Autor Wątek: Kto tu coś napisze ten dupa!  (Przeczytany 314108 razy)

Offline selfslave

  • Gaduła
  • Wiadomości: 245
@selfslave Większości tego, co napisałeś nie chce mi się komentować.
Oczywiście, że Ci się nie chce, gdy udowodniłem, że łykasz tanią propagandę.

Taki Jordan Peterson nikogo w nauce nie obchodzi - jest obecnie odpowiednikiem celebryty dla jakichś dziwnych prawicowych mediów, ale właśnie nawiązując do psychoanalizy pokazuje, że nie ma specjalnego naukowego autorytetu jako psycholog.
Żeby napisać o gościu z takim dorobkiem i latami praktyki klinicznej, że nie jest autorytetem to naprawdę trzeba mieć o sobie mniemanie. Przypominam Ci Gizmi, że jesteś póki co tylko studentem i wiesz naprawdę mało. To, że sobie studiujesz nie daje Ci żadnych podstaw do dyskredytowania czyjegoś dorobku naukowego. Dopiero praktyka rewiduje to czego człowiek się uczył, więc może powściągnij swój zarozumiały ton.

Współczesna psychologia jest zdecydowanie bardziej empiryczna i czerpie z dorobku metodologii nauk ścisłych właśnie po to, by nie powtórzyć klęski psychoanalizy.
Ostatnio też tak pierdoliłeś, że obecnie psychologia od tego odeszła i już się tego nie praktykuje. Nigdzie nie dało się znaleźć potwierdzenia Twojego ściemniania, ale już na to nic nie odpisałeś. Mnóstwo osób czerpie korzyści z psychoanalizy, a Ty piszesz bzdury o klęsce. Freud i Jung oczywiście coś rozpoczynali, więc były tam pomyłki, ale stworzyli podstawy. Od tamtego czasu psychoanaliza bardzo się rozwinęła i owszem  są choroby gdzie bardziej efektywne są inne rodzaje terapii, ale psychoanaliza nadal jest powszechnie i sukcesywnie praktykowana.

Gdybyś w przytoczonym linku przeczytał więcej niż tytuł, zobaczyłbyś, że niemal każdy argument jest opatrzony źródłem. To jest dobrze skonstruowany esej w odpowiedzi na "przeczucia" i cherry-picking danych do tezy zamiast odwrotnie. W przeciwieństwie do autora notki, ta pani jest specjalistką w swojej dziedzinie i swój dokument udostępnia otwarcie zamiast rozsyłać potajemnie jako ulotkę propagandową. Powtarzam po raz setny - opinie =/= fakty. Opinie oparte o źródła i fakty > po prostu opinie. To, że można je nazwać tym samym słowem ich w żadnym wypadku nie zrównuje.
Przeczytałem cały ten artykuł i mógłbym zrobić dokładną analizę, ale streszczając, jego autorka popełnia następujące błędy:
- Skupia się na zdaniach wyrwanych z kontekstu, pomijając inne które zmieniają kontekst całej wypowiedzi, w dodatku robi to świadomie.
- Nie podaje źródeł do badań wprost odnoszących się do tez stawianych w notce pracownika Google, tylko na zasadzie: "to co on pisze kojarzy mi się z tym, a to mi się kojarzy z czymś innym, a na ten temat było takie badanie". Czyli manipuluje w taki sposób, żeby jej kontrargumenty wyglądały na podparte nauką.
- Używa emocjonalnego języka, który bardzo wskazuje na jej przekonania ideologiczne.

Więc jak zwykle kupujesz propagandę, bo ktoś pomachał Ci dyplomem i badaniami.

Peterson zły, to tu masz nieemocjonalne wypowiedzi czwórki naukowców o notatce pracownika Google: http://quillette.com/2017/08/07/google-memo-four-scientists-respond/
I jeszcze trochę od tej ostatniej Pani:  https://www.theglobeandmail.com/opinion/no-the-google-manifesto-isnt-sexist-or-anti-diversity-its-science/article35903359/

W zdecydowanej większości potwierdzają to co napisał. A nie napisał nic strasznego, o ile nie wyciąga się pojedynczych zdań z kontekstu. Straszne jest raczej to co się dzieje w Google.