Po za tym ja nie mówię o kolegium tylko o sądzie nie wiem, podstawowym jakkolwiek nazwanym, być może w nim mogli by zaczynać swoją kariere młodzi, cokolwiek co oddaliłoby od spraw zasadniczych. NIe idziesz do neurochirurga by leczył katar, to samo tutaj.
Mi się to kojarzy z amerykańskim sędzią pokoju z Luizjany który mieszka w małym miasteczku gdzie wszyscy są ze sobą spokrewnieni co skutkuje niedorozwojem umysłowym na skutek chowu wsobnego. Wybierają z pośród siebie sędziego który ledwo umie czytać i on tam jest panem życia i śmierci, choć niema o niczym bladego pojęcia ( może z wyjątkiem żucia tytoniu) widziałem kiedyś taki horror
