Autor Wątek: Matura 2009  (Przeczytany 15398 razy)

Offline Tolein

  • Pr0
  • Wiadomości: 725
Odp: Matura 2009
« Odpowiedź #25 06 Maj, 2009, 13:59:36 »
jeśli już mówimy że coś jest nie zbedne i uczy myślenia to w takim wypadku na maturze powinna być jeszcze fiza,biola i chemia a no i historia i wos żeby mieć pojęcie o przeszłości i administracji.

Jeśli odpowiada Ci społeczeństwo w którym połowa społeczeństwa nie zna prawa, konstytucji, etc i bynajmniej nie mam na myśli cytowania kodeksów na wyrywki, tylko jakie takie pojęcie co wolno, a co nie. Jeśli odpowiada Ci społeczeństwo w którym połowa społeczeństwa nie potrafi zaśpiewać hymnu narodowego, powiedzieć skąd się wzięła Polska na mapie, kiedy i dlaczego jej nie było, etc i nie mam tu na myśli jakiegoś przesadnego patriotyzmu, bo nie każdy musi być tym jakoś strasznie podekscytowany.
Jeśli odpowiada Ci społeczeństwo w którym rozmowa na tematy bardziej abstrakcyjne niż "co jadłem na obiad", albo "jak było w pracy" schodzi na psy, bo nikomu nie chce się dywagować, niezależnie od okoliczności, na tematy filozoficzne, egzystencjalne, etc.
To ja tu chyba nie pasuje.
Fizyka powinna być uczona w szkole. Bo inaczej połowa społeczeństwa "humanistów" nie wiedziałaby, że ciężki kamień można podważyć używając dźwigni zmontowanej naprędce z innego kamienia i kawałka kija.
Chemia też mi nie przeszkadza, bo przynajmniej ludzie wiedzą co to jest kwas albo zasada, dlaczego wyżerają Ci one skórę, oczy i wszystko inne w czym wejdą w kontakt i w efekcie dlaczego nie warto się nimi polewać.
Zastanówmy się jeszcze, czy biologia jest nam potrzebna i czy żyrafy (o ile ktoś nie trafił kiedyś do ogrodu zoologicznego) to w ogóle istnieją, czy należy je wsadzić między bajki o smokach i Królu Arturze.
Inną kwestią jest wymaganie tego od kogoś jako podstawowej wiedzy. Wymagają tego, tych absolutnych podstaw, na koniec gimnazjum i to chyba wystarczy. A o czym w teorii ma świadczyć matura? O przygotowaniu do dorosłego życia. I bynajmniej nie chodzi tu tylko o papierek, żeby można było iść do pracy, czy na studia i zarobić nieco więcej od kogoś bez takiego papierka. Chodzi o to, że potrafisz wziąć za siebie odpowiedzialność, że masz jakieś własne zdanie, że umiesz podjąć decyzję w jakiejś abstrakcyjnej sprawie opierając się na tej podstawowej wiedzy którą posiadasz. Że umiesz myśleć i że jest jakaś szansa, że czasem z tej zdolności skorzystasz.
Nie wiem, może komuś nie będą w życiu potrzebne liczby zespolone albo logarytmy naturalne. Może ktoś nie będzie bawił się w profesjonalnego, czy domorosłego elektronika, etc. Ale moim zdaniem warto pewne rzeczy wiedzieć, a przede wszystkim być świadomym, że matematyka nie jest niczym abstrakcyjnym, tylko razem z fizyką, chemią, biologią, psychologią i socjologią zajmują się one opisywaniem otaczającego nas świata.
And if the band you're in starts playing different tunes
I'll see you on the dark side of the moon