Autor Wątek: Kto tu coś napisze ten dupa!  (Przeczytany 315274 razy)

Offline gizmi7

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 545
  • Venus as a goodboi
O każdych poglądach można napisać że są obciachowe jeśli się z nimi nie zgadzasz.
Piszesz z przekąsem o "normalnych ludziach" z forum i ich podejściu do obrony granic a dokładnie takie prawo jest w USA czy Izraelu. Sztywne granice z kontrolami. 330mln nacjonalistów?

Kiedyś były modne kinderpanki a teraz kindernaziole. Naturalna reakcja obronna i buntownicza przeciwko antykulturze którą się nam stara narzucić. Zauważ że to nie jest tylko polska domena. W wielu krajach które sprzeciwiają się polityce UE (szeroko rozumianej) ruchy narodowe szybko zyskują na popularności. Równowaga w przyrodzie musi być zachowana.

330 mln nie, ale nawet się mówi o Stanach, że to ostatnie nacjonalistyczne państwo świata. Choć faktycznie Izrael jest wtedy nacjonalistyczny do kwadratu. No i do tego Australia, jeśli chodzi o "obronę granic", to oni chyba słyną z najgorszych praktyk. Sztywne granice z kontrolami to jedno, ale od reguły ważniejsze są wyjątki. W takich Stanach mieszka multum niezarejestrowanych emigrantów, bodaj kilkanaście milionów, z których sobie w ogóle zdają sprawę. To kilka razy więcej niż wszyscy uchodźcy razem wzięci. Oczywiście, że to nie jest zero-jedynkowe i łatwo mówić. Im dalej w szczegóły, tym bardziej się komplikuje, etc. Rozumiem, że można mieć taki pogląd, że "nie uważam, żeby Polska otwierała się na uchodźców" - ale to nie to się słyszy w dyskusji. Kłótnia jest między "zero czy sześć tysięcy, która NARZUCA (jak śmie!) nam UE". Sam jestem zdania, że to zmarnowana okazja, podobnie jak marnuje się niepowtarzalną okazję, by asymilować Ukraińców. Znośne nakłady na kursy polskiego, zorganizowanie im legalnie pracy i to by wyszło tylko wszystkim na dobre, szczególnie naszej gospodarce i przyszłym emeryturom. No, ale w każdym razie, słyszy się inne rzeczy i w większości bzdury kwitnące w bańkach informacyjnych o "99% mężczyzn" (w rzeczywistości 58%), terrorystach (co też nie ma statystycznego przełożenia) czy dzieciorobach (2.4 dziecka na rodzinę vs 2.2 dla średniej europejskiej). Plotki pęcznieją ilością wręcz geometrycznie, a potem nawet indus może dostać w pysk, bo go wezmą za "muslima".

A co do kinderpunków - to przynajmniej były AUTOdestrukcyjne brudasy, ci drudzy to chcą być czyści nawet rasowo i są szkodliwi dla otoczenia. :D Faktycznie - po heglowsku teza i antyteza, ale ja to już bym najchętniej przeszedł do tej syntezy, bo na razie to się zapowiada na jeden wielki roz#$%^.